Jak narazie wszystko wskazuje na to, że to, co obiecywała przez wyborami KO może się ziścić. Chodzi o zwolnienia L4 i wypłacany zasiłek chorobowy. Pomoc skierowana do mikro przedsiębiorców, ma obniżyć koszty ich działalności poprzez to, że zasiłek chorobowy już od pierwszego dnia nieobecności pracownika ma być wypłacany przez ZUS, a nie jak było to dotąd początkowo przez pracodawcę, a dopiero później przez ZUS. To spora pomoc dla przedsiębiorcy i w dodatku są duże szanse, że faktycznie wejdzie ona w życie. Kwestia ta miała to być dyskutowana na posiedzeniu rządu we wtorek 9 stycznia. Nadal jednak nie znamy zbyt wielu szczegółów i czekamy na dalsze wytyczne.
Chcemy, aby beneficjentami tych nowych rozwiązań były zwłaszcza małe firmy. Zdarza się bowiem tak, że w firmie pracują 2-3 osoby, nagle jedna z nich idzie na chorobowe i to może doprowadzić nawet do bankructwa taką firmę — tak powiedział premier Donald Tusk, na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu.
Dotychczas kwestia chorobowego wygląda tak, że pracodawca, czyli płatnik składek wystawia i przekazuje do ZUS zaświadczenie płatnika składek, nie później niż w ciągu siedmiu dni od otrzymania wydruku e-ZLA. Jeśli jesteśmy pracownikiem i zasiłki wypłaca nam pracodawca, który ma profil na PUE ZUS, do wypłaty zasiłku chorobowego nie musimy składać pracodawcy żadnych dokumentów. Jeśli natomiast pracodawca nie ma profilu na PUE ZUS, po wystawieniu L4 przez lekarza otrzymujemy od niego wydruk tego zaświadczenia. Wydruk należy złożyć swojemu pracodawcy, ponieważ to on go składa. Jeśli natomiast jesteśmy przedsiębiorcą i otrzymaliśmy e-ZLA obowiązkowo musimy pamiętać, że aby otrzymać zasiłek chorobowy, potrzebny jest nasz wniosek (formularz Z-3b lub ZAS-53). Wiadomo, że na zwolnieniu L4 pracownik otrzymuje 80% wynagrodzenia. Czy zmiany faktycznie wejdą w życie? O tym z pewnością przekonamy się już niebawem. Jedno jest pewne – jeśli zmiana, o której mowa weszłaby w życie, z pewnością byłaby bardzo ochoczo przyjęta przez pracodawców.
