Lista obecności według Piotra Saka
Bliski współpracownik ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w krótkim wpisie na Tweetterze ocenił uczestników przemarszu. A brzmiało to tak (pisownia oryginalna):
„W #Marsz4czerwca idą:
-SB-cy,
– komuniści,
– wnuki Urbana,
– KODziarze,
– „znajdzie się komora”… @lis_tomasz,
– @GiertychRoman (zaocznie),
– @martalempart,
– „opiłować katolików” @SlawomirNitras,
– kopertowy @profGrodzki,
I Fur Deustschland @donaldtusk
A TY?”.
Do poniedziałku 5 czerwca, wpis Saka miał prawie 175 tys. odsłon, 1907 komentarzy, 302 udostępnienia. Wzbudził 575 reakcji.
Zasięgi, followersi, bolszewicka narracja…
Dzwonimy do uczestników niedzielnego marszu, którzy do stolicy wybrali się z Tarnowa. Mówiąc delikatnie, wypowiedź posła Saka wywołała u nich poczucie niesmaku.
Grzegorz Cygonik był posłem Ziemi Tarnowskiej w latach 1993-2001. Wybierany był z list Konfederacji Polski Niepodległej oraz Akcji Wyborczej Solidarność. Był też rzecznikiem prasowym klubu parlamentarnego AWS. W sejmie uchodził za radykalnego antykomunistę. Odpowiedź ma krótką.
– Takie słowa użyte wobec setek tysięcy uczestników marszu wcale niezwiązanych z jakąkolwiek partią polityczną pokazują tylko butę, chamstwo i arogancję ludzi władzy. Kiedy nie ma się argumentó, to stosuje się bolszewicką retorykę. I tyle – mówi w rozmowie telefonicznej.
A jaka jest opinia niedawnego koalicjanta Zjednoczonej Prawicy, Stanisława Bukowca z Porozumienia?
– Co tu komentować… Szkoda, że po 35 latach od częściowo wolnych wyborów nie wszyscy potrafią docenić, jak wielką drogę przeszliśmy od czasów zniewolenia komunistycznego. Podczas niedzielnego marszu w Warszawie widziałem wielu młodych i uśmiechniętych ludzi, którzy wyrażali nadzieję na Polskę wolną od rządów PiS-u. Co do języka i sformułowań użytych przez pana posła Piotra Saka, nie zamierzam się nad tym pochylać. Szkoda czasu – mówi bocheński parlamentarzysta, nota bene polonista z wykształcenia.
I na koniec. W której grupie maszerujących znalazł się przewodniczący Rady Miejskiej Jakub Kwaśny (Inicjatywa Polska)?
– Ja w tej z samego końca „A TY?” Coż, pan poseł chciał ewidentnie zwiększyć sobie zasięgi w myśl zasady: „Nieważne, jak piszą, byle pisali”. Popularność jego Tweeta jest tak duża, że w swojej grupie docelowej zwiększył czy zyskał nowych followersów. Bo przecież mu o to chodziło – twierdzi samorządowiec.
Z Piotrem Sakiem nie udało nam się skontaktować. Dowiedzieliśmy się tylko, że wyjechał na tygodniowe wakacje.