skarżony jest również jego ówczesny zastępca, dziś prezes MPK Robert P. oraz Janusz F., były prezes spółki Orlen Oil. Zgodnie z aktem oskarżenia, Henryk Łabędź (zgadzający się na podawanie pełnego imienia i nazwiska) oraz Robert P. mieli, „działając wspólnie i w porozumieniu” udzielić korzyści majątkowej polegającej na przyjęciu do pracy w Zakładach Mechanicznych w Tarnowie Michała K., w zamian za pośrednictwo w zatrudnieniu innej osoby w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Mowa jest o przestępstwie z art. 230 a § 1 k.k. w związku z art. 12 § 1 k.k. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Ostatecznie jednak do niczego nie doszło, albowiem Michał K. usłyszawszy, ile zarabia się w Zakładach Mechanicznych, miał zrezygnować, natomiast kandydat do Urzędu Marszałkowskiego odpadł w konkursie.
W rozmowie telefonicznej Henryk Łabędź stwierdza, że naturalną rzeczą jest, iż różne osoby prosiły go o zatrudnienie i w takich sytuacjach zanosił po prostu dokumenty do działu kadr. -Jednak warto podkreślić, iż żeby kogoś przyjąć do pracy, nie musiałem w tej sprawie konsultować się z działem kadr, bo miałem absolutnie samodzielną decyzyjność w kwestiach zatrudnienia i mogłem przyjąć do pracy, kogo chciałem. Tymczasem ani jedna, ani druga osoba, o których mowa, nie zostały zatrudnione. Te zarzuty są absurdalne – mówi Henryk Łabędź.








