9 września br. w Tarnowie odbyła się uroczystość nadania imienia Wincentego Witosa budynkowi dworca kolejowego, podczas której odsłonięta została pamiątkowa tablica. Inicjatywa słuszna, tyle że spowita mgłą absurdu i skandalu. Jak zauważa Piotr Dziża, prezes fundacji Pro Patria Semper, przy okazji ustanowienia patrona dla tarnowskiego dworca kolejowego, na lewą stronę przeniesiono – wiszącą od dekad po prawej stronie od wejścia na dworzec – tablicę poświęconą ofiarom tragicznego niemieckiego zamachu bombowego z 28 sierpnia 1939 roku. Tę, pod którą dopiero co składane były wieńce i znicze. „”Zwolnione” w ten sposób miejsce zajęła tablica informująca, że patronem dworca jest Wincenty Witos. Powtórzmy: tablica upamiętniająca kilkadziesiąt ofiar tragedii, która sprawiła, że Tarnów i okolice o kilka dni wcześniej niż w reszcie kraju zostały spowite nastrojem wojennej grozy, została zdemontowana w swoim historycznym miejscu i przeniesiona około 20 metrów dalej. Nowa tablica informacyjna z nazwiskiem Wincentego Witosa, jako patrona dworca, okazała się w tym miejscu ważniejsza. Nazwanie tej sytuacji skandalem to minimum tego, co należy uczynić. Czy uważacie, że gdyby zapytano o nowe miejsce dla istniejącej już, historycznej tablicy lokalnych historyków, czy muzealników, to oni wyraziliby zgodę? Na jakiej niby podstawie można sobie tak dowolnie zmieniać lokalizacje historycznych upamiętnień?” – pisze na swoim profilu fb Piotr Dziża.
Piotr Dziża sposób umiejscowienia tablicy porównuje do sposobu umiejscowienia pomnika – postumentu? ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Jak czytamy w jego wpisie, „nie chodzi jednak o Witosa, tylko o przyjętą przez nowe władze PKP dla naśdania jego imienia dworcowi metodę (procedurę ?), którą podejrzewam o podobną arbitralność decyzji, jak ta sprzed dwóch lat dotycząca pomnika śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podobnie arbitralnie postąpili bowiem poprzednicy obecnych władz PKP, związani wówczas z politycznym obozem Zjednoczonej Prawicy. Instalacja pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu przed tarnowskim dworcem dokonała się wtedy z pominięciem odpowiednich lokalnych konsultacji, zlekceważeniem dobrze uzasadnionych argumentów osób, instytucji i organizacji protestujących w tej sprawie, a wskazujących przede wszystkim na naruszenie zasady nieingerowania podobnymi nowymi obiektami w zabytkową, architektoniczną przestrzeń dworca i jego bezpośredniej okolicy. Głośne larum jakie się wtedy publicznie podniosło, do dziś jeszcze daje o sobie znać w postaci obecnie już coraz słabszych frekwencyjnie prześmiewczych miesięcznic, organizowanych przez najbardziej zajadłych ośmiogwiazdkowych aktywistów pod hasłem „Pan tu nie stał”.
Dla porządku dodajmy, że w wydarzeniu wzięli udział m.in. przedstawiciele rządu – wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i minister Infrastruktury Dariusz Klimczak, kolejarze reprezentowani przez Zarząd Polskich Kolei Państwowych S.A oraz przedstawiciele różnych środowisk: społecznych, kulturalnych, a także Marek Steindel – prawnuk Wincentego Witosa.
Jak przypomina Biuro Komunikacji PKP, budynek dworcowy w Tarnowie powstał w latach 1906-1910. Secesyjne piękno tego obiektu wraz z wieloma historycznymi detalami udało się podkreślić dzięki zakończonej w 2010 r. kompleksowej modernizacji. W 2019 r. tarnowski dworzec zdobył nagrodę publiczności w organizowanym przez Fundację ProKolej i Fundację Grupy PKP ogólnopolskim konkursie Dworzec Roku.
Foto: PKP S.A.