Wreszcie się doczekaliśmy! Wczoraj, 12 sierpnia o godz. 15:21 na naszą skrzynkę redakcyjną wpłynęła do nas korespondencja z Urzędu Miasta Tarnowa, która ma być odpowiedzią na zadane przez nas pytania, adresowane do prezydenta Tarnowa Jakuba Kwaśnego, w związku z atakiem dokonanym na przewodniczącego Rady Osiedla „Koszyce” Tadeusza Mazura, w kontekście organizowanego przez niego festynu. Odpowiedź jest tak długa, że po zatopieniu się w niej, postanowiliśmy przytoczyć ją w całości…
Oto i odpowiedź: „Szanowny Panie, w odpowiedzi na Pana pismo z dnia 29 lipca br. dotyczące udzielenia informacji w trybie dostępu do informacji publicznej informuję, że przedmiot wniosku nie obejmuje informacji publicznej w rozumieniu art. 1 i art. 6 Ustawy z dn. 6 września 2016r. o dostępie do informacji publicznej.”
Cóż, odpowiedź na nasze pytania nie może być publiczna, ani żadna. Odpowiedzi nie będzie. Ale rzucone oskarżenia pod adresem Tadeusza Mazura – już jak najbardziej publiczne były. Okazuje się zatem, że swoisty „lincz” na Tadeuszu Mazurze, zapoczątkowany pismem prezydenta Tarnowa, opublikowanym w tygodniku TEMI, był jak najbardziej publiczny. Kiedy jednak trzeba zmierzyć się z jego konsekwencjami i odpowiedzieć publicznie na proste pytania – w opinii prezydenta odpowiedzi te nie mieściłyby się w definicji dostępu do informacji publicznej.
Informacją publiczną dla Jakuba Kwaśnego nie jest również udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy jego upubliczniona korespondencja była pismem urzędowym, czy też tylko pismo urzędowe udawała. Była bowiem wysłana z Urzędu Miasta Tarnowa, ale nie posiadała nadanego znaku sprawy, co można odebrać albo jako przejaw niekompetencji, albo jako nadużycie sprawowanej funkcji publicznej i wykorzystanie jej do prywatnych celów.
A jeżeli Państwo, jako rodzice, powołując się na swoje konstytucyjne prawa, chcielibyście się dowiedzieć, czy pan prezydent Tarnowa zamierza w jakikolwiek sposób uczestniczyć w działaniach deprawujących wasze dzieci – czyli wspierać ideologię LGBT, czy to w szkołach, czy w postaci „tęczowych pikników” – tego również się nie dowiecie, bo w ocenie podległych prezydentowi służb, nie mieści się to w definicji dostępu do informacji publicznej. Bo ja przecież o tę kwestię też pytałem.
W tej sytuacji trudno stwierdzić, jakie jeszcze pytania nie mieszczą się w definicji dostępu do informacji publicznej – ale, choć wyraźnie komuna wróciła, póki co możecie je jeszcze Państwo śmiało zadawać. A może dla ułatwienia magistrat wystosuje jakiś wykaz pytań, które się „mieszczą” i na które pan prezydent chętnie odpowie? Tak będzie dużo prościej. Wtedy już będzie można skupić się na „lansie” przy każdej okazji i bez okazji, bez konieczności odpowiadania na niewygodne pytania i bez konieczności ponoszenia choćby symbolicznej odpowiedzialności za publiczne konsekwencje własnych działań.
Witajcie w uśmiechniętej Polsce! Trudno nie odnieść wrażenia, że prezydentowi Tarnowa zabrakło po prostu zwykłej, cywilinej odwagi. Jednym słowem: wielka hipokryzja. I kolejny „wielki wstyd”.
Tymczasem w oczekiwaniu na odpowiedź przewodniczącej Rady Miejskiej Małgorzaty Mękal oraz prezesa TEMI Tadeusza Bałchanowskiego – przypomnijmy, jakież to zadane przez nas pytania, nie mieszczą się w definicji pojęcia „dostępu do informacji publicznej”. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.
Działając w trybie Prawa Prasowego Art. 3a. Oraz ustawy o dostępie do informacji publicznej, w związku z podpisanym, zainicjowanym przez Pana pismem adresowanym do przewodniczącego Rady Osiedla „Koszyce” Tadeusza Jana Mazura, a dotyczącym organizowanego przez niego konkursu na „małą miss”, towarzyszącemu osiedlowemu festynowi, która to korespondencja stała się publiczną za sprawą Tygodnika TEMI, prosimy o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
- Z jakich powodów Pan, jako prezydent, zdecydował się zainicjować protestacyjne, alarmistyczne w tonie pismo w sprawie konkursu „mała miss” do przewodniczącego Rady Osiedla Koszyce Jana Tadeusza Mazura, nie kontaktując się z nim wcześniej celem ustalenia faktycznego obrazu sytuacji?
- Czy uważa Pan takie działania za etyczne?
- Czy w dalszej działalności pan prezydent zamierza kontynuować styl pracy, w którym wyrabia sobie jakąś opinię i wydaje urzędowe dokumenty bez podjęcia próby dialogu, bez zapoznania się z opinią drugiej strony?
- W jaki sposób Tygodnik TEMI wszedł w posiadanie wzmiankowanego pisma co najmniej w dniu jego nadania przez UMT do Tadeusza Mazura, bo wówczas je opublikował?
- Czy uważa pan za zgodną z powszechnie przyjętymi standardami cywilizacyjnym oraz z polskim prawem sytuację, w której urzędowa korespondencja w potencjalnie zapalnej sprawie, w pierwszej kolejności trafia nie do adresata, ale do osób trzecich – w tym przypadku do Tygodnika TEMI?
- Wzmiankowane pismo zostało podpisane przez pana Jakuba Kwaśnego jako prezydenta, a panią Małgorzatę Mękal jako przewodniczącą Rady Miejskiej. Z jednej strony, wysłane ono zostało przez Urząd Miasta Tarnowa, sądząc po pieczęci na kopercie, zaś nadawcą była Rada Miejska w Tarnowie (o czym również świadczy pieczęć na kopercie). Z drugiej strony, pismo to nie posiada ani nadanego numeru, ani pieczęci. Czy zatem należy je traktować jako oficjalne pismo urzędowe, czy jako pismo prywatne? Jeżeli bowiem jako urzędowe, to zawiera podstawowe braki formalne, jeżeli natomiast jako prywatne – wówczas może stanowić nadużycie sprawowanej funkcji. Proszę o ustosunkowanie się do tej kwestii.
- Mając na uwadze troskę Pana Prezydenta o bezpieczeństwo dzieci, zagrożonych seksualizacją, troską potencjalnie wyrażoną przez wzmiankowane pismo, prosimy o udzielenie informacji, czy tarnowski magistrat zamierza w jakikolwiek sposób wspierać, sygnować swoim patronatem, być partnerem w przedsięwzięciach związanych z ideologią LGBT, takich jak np. „tęczowe pikniki”. Nasze pytanie wynika z troski o potwierdzone naukowo przez badania, przez psychologów, niebezpieczeństwa związane z tą ideologią, jej seksualizujący i deprawacyjny charakter. Posiłkując się wzmiankowanym na wstępie pismem wypada zauważyć, iż nie ulega wątpliwości że ideologia lgbt prawdadzi do „depresji”, „lęku”, zaburzeń własnej tożsamości, samooceny i systemu wartości oraz „może odciągać od innych, bardziej konstruktywnych aktywności, takich jak nauka, sport, czy rozwijanie zainteresowań”. Dzieci nie mogą rozwijać się „w naturalnym tempie”, ani w naturalny sposób. Prosimy o ustosunkowanie się do tej kwestii i odpowiedź czy Urząd Miasta Tarnowa będzie indukował zaburzenia wśród dzieci poprzez ideologię lgbt, czy też ideologii tej wspierał nie będzie?
- Rodzice z niepokojem patrzą na szykowane zmiany w systemie edukacyjnym, w tym w zakresie tzw. „edukacji zdrowotnej” i seksedukacji wdrażanej od najmłodszych lat. Coraz więcej państw, instytucji wycofuje się z promocji ideologii lgbt i seksedukacji od najmłodszych lat, widząc zgubne dla dzieci skutki takich działań. W Polsce kwestię tej podnosił Rzecznik Praw Dziecka, wspominając o opisanej przez WHO – Światową Organizację Zdrowia „matrycy edukacji seksualnej”, która grozi wprowadzeniem do szkół, a nawet przedszkoli, edukatorów seksualnych związanych ze środowiskiem LGBT. Docelowo mieliby oni najmłodszym dzieciom, w grupach wiekowych 0-4 i 4-6 lat przekazywać m.in. informacje na temat „radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa”. W tej kwestii o zagrożeniach alarmowało wiele organizacji pozarządowych. Rzecz dotyczy sprawy naruszenia konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. W jaki sposób tarnowski magistrat zamierza zadbać o to, aby w przypadku ministerialnego wprowadzania do szkół niebezpiecznej, deprawatorskiej agendy, rodzice mogli uzyskać wsparcie w swoich prawach do wychowania swoich dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami?