„Stramer” okazał się wielkim sukcesem wydawniczym 2019 roku. Książka została nominowana do Nagrody Nike, została wybrana Książką Roku przez „Książki. Magazyn do Czytania” oraz znalazła się w finale Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus”.
Powieść Łozińskiego to jedna z najbardziej tarnowskich powieści w ostatnich dziesięcioleciach. Pierwowzorem tytułowego Strammera był dziadek pisarza. Dom rodzinny, który stoi do dziś, znajdował się przy ul. Goldhammera 20 na wprost siedziby dawnych koszar a dziś Akademii Tarnowskiej. Ta historia dorastania szóstki rodzeństwa w przedwojennym Tarnowie. Praca nad książką, która przy okazji wspaniale oddaje klimat przedwojennego miasta zajęła autorowi 8 lat. Łozińskiemu przy zbieraniu materiałów pomagali między innymi Adam Bartosz czy pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej. Premiera publikacji w Tarnowie, w 2019 roku.
– Chciałem tej premiery właśnie w Tarnowie, by podziękować temu miastu. Tarnów mnie zauroczył, kiedy pierwszy raz tu przyjechałem na spotkanie autorskie o moim debiucie „Reisefieber”. Miałem wtedy 25 lat. Tarnów od razu mnie zauroczył, Jest taki porządny. Ta architektura budzi zaufanie. Poczta wygląda jak poczta, szkoła jak szkoła, dworzec jak dworzec. Wszystko zbudowane tak, żeby trwać – podkreślał Łoziński w jednym z wywiadów.
Dodajmy, że dzieło Łozińskiego ma również swoją adaptację teatralną. Tuż przed pandemią przygotowali je w ramach spektaklu dyplomowego studenci warszawskiej Akademii Teatralnej. Reżyserem monumentalnego, bo trwającego kilka godzin spektaklu, był Marcin Hycnar. Tarnowianin, oczywiście.