Piotr Sak (40 l.), z wykształcenia adwokat, to parlamentarny debiutant. W ostatnich wyborach do sejmu uzyskał 9855 głosów. Jego pierwszym mentorem politycznym był prezydent Tarnowa z lat 1998-2002 i późniejszy poseł Józef Rojek. Kolejne lekcje z praktyki politycznej zdobywał między innymi u boku nieżyjącej już Barbary Marianowskiej czy byłego europosła Edwarda Czesaka. Od kilku lat uchodzi za jednego z najbliższych współpracowników ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, którego często reprezentuje w jego prywatnych sprawach sądowych. Jakiś czas temu mówiono, że nasz bohater miał bardzo poważne szanse zostania sekretarzem stanu w resorcie Ziobry. W obecnej kadencji Piotr Sak zasłynął z bardzo ciętego języka podczas wielu debat.
Oprócz wspomnianej dwójki, jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, w komisji mieliby zasiąść także: Jarosław Krajewski wiceszef sejmowej komisji ds. służb specjalnych, który zasiadał w sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, Stanisław Żaryn zastępca szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, który w rządzie pełni funkcję pełnomocnika do spraw bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, znany wcześniej jako przewodniczący komisji likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych, wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski oraz były szef MON Antoni Macierewicz.
Gdyby Piotr Sak zasiadł w komisji śledczej za swoją pracę otrzymywałby 10 tys. zł miesięcznie, a gdyby został jej szefem przypadłby mu dodatkowy bonus w wysokości 10,9 tys. zł.
Co na szum wokół swojej osoby odpowiada sam zainteresowany?
– To na razie medialne dywagacje. Nic nie jest postanowione. Przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać, bo jestem w pociągu do Warszawy – rzuca zdawkowo.